Nazwa Czerwonego Krzyża wykorzystana bez zgody w reklamie antynarkotykowej Autor: Marta Magdalena Niebieszczanska 22. júní 2021 11:48 Przesłanie jakie znalazło się na reklamie jest rażąco sprzeczne z przesłaniem, jakie do tej pory głosił Czerwony Krzyż. W zeszły czwartek, w gazecie Morgunblaðið opublikowano ogłoszenie Islandzkiego Stowarzyszenia Policji do walki z Przestępczością Narkotykową, w którym wyszczególniono nazwy wielu organizacji oraz instytucji wspierających działania stowarzyszenia w walce z narkotykami. Jedną z wymienionych organizacji jest Islandzki Czerwony Krzyż, którego przedstawiciele twierdzą, że stowarzyszenie policji nie otrzymało zgody na wykorzystanie ich nazwy. Reklama ostrzega przed używaniem konopi indyjskich, a substancja podobno powoduje „przedwczesną śmierć”. Samo hasło reklamowe zajmuje tylko niewielką część ogłoszenia, ale pod nim znalazła się długa lista firm i organizacji, które podobno wspierają przekaz. Można tam znaleźć m.in. nazwę Czerwonego Krzyża, który nie wyraził zgody na udział w reklamie. Przesłanie jakie znalazło się na reklamie jest rażąco sprzeczne z przesłaniem, jakie do tej pory głosił Czerwony Krzyż na temat redukcji szkód, z projektem Frú Ragnheiður i poparciem dla różnych ustaw w parlamencie zarówno dotyczących konsumpcji, jak i dekryminalizacji narkotyków. Gunnlaugur Bragi Björnsson przedstawiciel Czerwonego Krzyża ds. informacji w rozmowie z Vísir powiedział, że w przekazie jaki został opublikowany jest stosowany „ ton propagandy strachu”, którego organizacja nie popiera. Nie zgodził się na udział w reklamie „Widziałem tę reklamę tylko wtedy, gdy była dyskusja na jej temat, a potem zauważyliśmy, że tam jest nasze nazwisko. Otrzymywaliśmy prośby, jak wiele innych firm i organizacji, o jej sponsorowanie, ale zawsze je odrzucaliśmy” mówi Gunnlaugur. Czerwony Krzyż skontaktował się z Islandzkim Stowarzyszeniem Policji do walki z Przestępczością Narkotykową i otrzymał potwierdzenie, że nazwa organizacji znalazła się na reklamie przez przypadek. Gunnlaugur mówi, że ważne jest, aby podkreślić, że Czerwony Krzyż nie popiera przesłania ani prezentacji, którą reklamuje policja narkotykowa. „Konsumpcja konopi” często zaczyna się od niewinnej zabawy. Często kończy się uzależnieniem, problemami psychicznymi, a nawet przedwczesną śmiercią” – czytamy na pierwszej stronie ogłoszenia. „Chcemy temu zapobiec. Konopie indyjskie RÓWNIEŻ są NIEBEZPIECZNYM narkotykiem” mówi ten ostatni. Pod obydwoma hasłami można znaleźć wiele firm i organizacji, które wydają się popierać przesłanie, na przykład gminy, takie jak Miasto Reykjavík i Kópavogur oraz przedsiębiorstwa państwowe, takie jak Vegagerðin i Vínbúðin. Mest lesið Najnowsza ankieta pokazuje spadek poparcia dla rządu Polski Muzyczne centrum na placu Lækjartorg Polski Rząd wprowadza pomoc finansową dla mieszkańców Polski Wulkan w Fagradalsfjall ma pięć miesięcy Polski Zakaz sprzedaży produktów nikotynowych osobom poniżej 18 roku życia Polski Ostatnia okazja na zbiory jagód? Polski Nadciąga mróz i śnieżyce. Jest nadzieja na białe święta. Polski Trzy nowe infekcje krajowe i trzy na granicy Polski Trzęsienia ziemi pod lodowcem Mýrdalsjökull Polski Przedłużono areszt podejrzanego o napad z bronią Polski
W zeszły czwartek, w gazecie Morgunblaðið opublikowano ogłoszenie Islandzkiego Stowarzyszenia Policji do walki z Przestępczością Narkotykową, w którym wyszczególniono nazwy wielu organizacji oraz instytucji wspierających działania stowarzyszenia w walce z narkotykami. Jedną z wymienionych organizacji jest Islandzki Czerwony Krzyż, którego przedstawiciele twierdzą, że stowarzyszenie policji nie otrzymało zgody na wykorzystanie ich nazwy. Reklama ostrzega przed używaniem konopi indyjskich, a substancja podobno powoduje „przedwczesną śmierć”. Samo hasło reklamowe zajmuje tylko niewielką część ogłoszenia, ale pod nim znalazła się długa lista firm i organizacji, które podobno wspierają przekaz. Można tam znaleźć m.in. nazwę Czerwonego Krzyża, który nie wyraził zgody na udział w reklamie. Przesłanie jakie znalazło się na reklamie jest rażąco sprzeczne z przesłaniem, jakie do tej pory głosił Czerwony Krzyż na temat redukcji szkód, z projektem Frú Ragnheiður i poparciem dla różnych ustaw w parlamencie zarówno dotyczących konsumpcji, jak i dekryminalizacji narkotyków. Gunnlaugur Bragi Björnsson przedstawiciel Czerwonego Krzyża ds. informacji w rozmowie z Vísir powiedział, że w przekazie jaki został opublikowany jest stosowany „ ton propagandy strachu”, którego organizacja nie popiera. Nie zgodził się na udział w reklamie „Widziałem tę reklamę tylko wtedy, gdy była dyskusja na jej temat, a potem zauważyliśmy, że tam jest nasze nazwisko. Otrzymywaliśmy prośby, jak wiele innych firm i organizacji, o jej sponsorowanie, ale zawsze je odrzucaliśmy” mówi Gunnlaugur. Czerwony Krzyż skontaktował się z Islandzkim Stowarzyszeniem Policji do walki z Przestępczością Narkotykową i otrzymał potwierdzenie, że nazwa organizacji znalazła się na reklamie przez przypadek. Gunnlaugur mówi, że ważne jest, aby podkreślić, że Czerwony Krzyż nie popiera przesłania ani prezentacji, którą reklamuje policja narkotykowa. „Konsumpcja konopi” często zaczyna się od niewinnej zabawy. Często kończy się uzależnieniem, problemami psychicznymi, a nawet przedwczesną śmiercią” – czytamy na pierwszej stronie ogłoszenia. „Chcemy temu zapobiec. Konopie indyjskie RÓWNIEŻ są NIEBEZPIECZNYM narkotykiem” mówi ten ostatni. Pod obydwoma hasłami można znaleźć wiele firm i organizacji, które wydają się popierać przesłanie, na przykład gminy, takie jak Miasto Reykjavík i Kópavogur oraz przedsiębiorstwa państwowe, takie jak Vegagerðin i Vínbúðin.
Mest lesið Najnowsza ankieta pokazuje spadek poparcia dla rządu Polski Muzyczne centrum na placu Lækjartorg Polski Rząd wprowadza pomoc finansową dla mieszkańców Polski Wulkan w Fagradalsfjall ma pięć miesięcy Polski Zakaz sprzedaży produktów nikotynowych osobom poniżej 18 roku życia Polski Ostatnia okazja na zbiory jagód? Polski Nadciąga mróz i śnieżyce. Jest nadzieja na białe święta. Polski Trzy nowe infekcje krajowe i trzy na granicy Polski Trzęsienia ziemi pod lodowcem Mýrdalsjökull Polski Przedłużono areszt podejrzanego o napad z bronią Polski